18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Świadkowie Jehowy odbudowują dom w Malanowie

Ola Braciszewska
Fot. Sebastian Kaczmarek
Czegoś takiego mieszkańcy Malanowa jeszcze nie widzieli. Kilka tygodni temu wybuch gazu zniszczył dom ich sąsiadów. Budynek nadawał się tylko do rozbiórki. Dziś stoją już mury nowego, odbudowanego domu. To wszystko dzięki pomocy i dobrej organizacji świadków Jehowy.

Feralnego dnia Mirosława Śniak poczuła woń gazu. Kiedy jej mąż wszedł do kuchni, nastąpił wybuch. Siła eksplozji była tak duża, że mężczyznę i jego syna wyrzuciło z budynku. Na szczęście nic im się nie stało. Dużo szczęścia mieli też teściowie pana Marka, na których przewróciła się ściana budynku. Najbardziej ucierpiała pani Mirosława, która z poparzeniami trafiła do szpitala. Rodzina z dnia na dzień została bez dachu nad głową. - Straciliśmy wszystko, łącznie z tym, co było w środku. To była sekunda, dwie. Wyleciały wszystkie okna, jedna ściana się przewróciła, a dwie się odchyliły. Inspektor nadzoru stwierdził, że dom nadaje się tylko do rozbiórki - opowiada Marek Śniak.

Wybuch gazu w Malanowie. Trzy osoby trafiły do szpitala

Wieść o nieszczęściu, jakie dotknęło siedmioosobową rodzinę, rozniosła się po okolicy lotem błyskawicy. Dotarła również do świadków Jehowy, do których należą Śniakowie. Reakcja była natychmiastowa. - Już na drugi dzień przyjechali współbracia spod Warszawy i zorganizowali pomoc. Podzielili obowiązki brygad, z których każda wykonuje inne prace. Są elektrycy, hydraulicy, malarze i stolarze. Średnio pracuje tu 50 osób, a jednego dnia było ich nawet sto - mówi Śniak. - Wszyscy pracują tu bezinteresownie i nie patrzą na to, że jest styczeń, że pada deszcz czy śnieg. Dzięki nim w ciągu dwóch tygodni dom został rozebrany ręcznie do fundamentów, wywieziono gruz i postawiliśmy nowy dom.

Bracia ze zboru pomagają postawić nowy dom

Prace na budowie nadzoruje Janusz Smoleń, przewodniczący Regionalnego Komitetu Budowy Sal Królestwa na region łódzko--kaliski. - W Polsce jest dziesięć takich komitetów. Na co dzień zajmujemy się budowaniem Sal Królestwa, a w takich sytuacjach natychmiast pomagamy. Mamy około 800 chętnych, którzy w razie potrzeby są pod telefonem. Ofiarność jest duża, bo wszystkie te osoby pracują nieodpłatnie - mówi Janusz Smoleń. - Jestem bardzo zadowolony z tego, co się tu dzieje. Idzie nam wyjątkowo szybko. Dzięki władzom gminy udało się wszystko sprawnie załatwić.

Świadkowie Jehowy kiedy trzeba komuś pomóc, rzucają wszystko i jadą

Potwierdza to również Marek Szweryn, który zajmuje się zaopatrzeniem i pomocą prawną. - Na przygotowanie prawne czeka się pół roku, a nam się udało to załatwić w kilka dni. Inspektor nadzoru budowlanego odbiera każdy etap budowy. Wszystko jest pod kontrolą - mówi Marek Szweryn. - Traktujemy się jak najbliższa rodzina i kiedy komuś trzeba pomóc, rzucamy swoje zajęcia, sprawy prywatne, bierzemy w pracy urlop i pomagamy bliźnim. Na tym polega chrześcijańska miłość - dodaje.

W nowym domu pozostało tylko położenie na dachu blachy, tynkowanie ścian, zamontowanie grzejników, pomalowanie pomieszczeń i wstawienie mebli. - Myślę, że za dwa, trzy tygodnie będziemy mogli wrócić do domu - cieszy się Marek Śniak.

**Chcesz skontaktować się z autorem informacji?

[email protected]

**

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na turek.naszemiasto.pl Nasze Miasto