Tysiące litrów odpadów chemicznych składowano na terenie jednego z gospodarstw w Czartkach w gminie Żelazków pod Kaliszem. O wszystkim powiadomiona została policja. Kiedy na miejsce dotarli funkcjonariusze z komisariatu w Stawiszynie, trwał właśnie załadunek beczek na ciężarówkę.
- Na terenie posesji przebywało trzech mężczyzn. To kierowca ciężarówki oraz dwóch mężczyzn pomagających w załadunku - mówi asp. Anna Jaworska-Wojnicz, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu.
O wszystkim zaalarmowana została straż pożarna oraz Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska.
- Na miejscu składowane były zbiorniki tysiąc litrowe w ilości 44 sztuk oraz oraz beczki 200-litrowe w ilości 104 sztuk. Obecnie sprawdzamy, czy w beczkach znajdują się szkodliwe substancje. Specjalistyczna grupa ratownictwa chemicznego przy pomocy aparatury pobrała próbki do analizy. Nasze działania skupiają się przede wszystkim na określeniu składu chemicznego - mówi kpt. Grzegorz Kuświk z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Kaliszu.
Jak ustaliliśmy, na beczkach była informacja, że mają one zawierać odpady powstałe przy produkcji farb. Strażackie pomiary wskazały, że mogą to być substancje łatwopalne. Na miejscu obecny był także zarządzający gospodarstwem w imieniu właściciela. Jak się dowiedzieliśmy, wynajmował on stodołę innym osobom.
Zatrzymani, to dwaj mężczyźni w wieku 37 lat oraz jeden 40-latek. Pochodzą z województwa dolnośląskiego. Usłyszeli oni zarzut popełnienia przestępstwa z art. 183 Kodeksu karnego, który mówi, że "Kto wbrew przepisom składuje, usuwa, przetwarza, zbiera, dokonuje odzysku, unieszkodliwia albo transportuje odpady lub substancje w takich warunkach lub w taki sposób, że może to zagrozić życiu lub zdrowiu człowieka lub spowodować obniżenie jakości wody, powietrza lub powierzchni ziemi lub zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5". Do sądu trafiły wnioski o tymczasowe aresztowanie mężczyzn.
Kaliska policja wyjaśnia jak chemikalia trafiły do wsi pod Kaliszem oraz dokąd miały one być transportowane. Funkcjonariusze sprawdzają też, czy sprawa ma związek z porzuceniem naczepy wyładowanej podobnymi beczkami w miejscowości Ludiwna w powiecie pleszewskim.
Beczki jak na razie pozostaną w stodole w Czartkach. Kaliska Delegatura Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska zleciła szczegółowe badania laboratoryjne substancji znajdujących się w beczkach.
Polub nas na FB
Obserwuj nas także na Google News
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?