Turkowski PKS od dawna jest w kiepskiej sytuacji finansowej. W ręce samorządu trafił w lipcu zeszłego roku. Miasto przejęło wówczas 380 tysięcy akcji spółki. Miał to być ratunek dla zadłużonej firmy i możliwość utrzymania miejsc pracy dla ponad 200 osób. Problemy finansowe jednak się pogłębiały.
W lutym Rada Miejska w Turku na prośbę pracowników PKS-u, przekazała spółce milion złotych i umorzyła 450 tys. zł długu. Niestety i to nie pomogło. Firma chyliła się ku upadkowi. Wtedy zapadła decyzja o poszukiwaniu inwestora. Jak mówił Roman Skonieczny, prezes PKS w Turku, spółka potrzebuje kogoś kto będzie chciał wejść w restrukturyzację zakładu. - Naszym celem jest pozyskanie środków i polepszenie sytuacji finansowej spółki. Inwestor będzie miał wpływ na zarządzanie firmą – mówił Skonieczny.
Zdzisław Czapla, burmistrz Turku nie wykluczał współpracy z inwestorem, który będzie chciał rozszerzyć działalność PKS-u. Okazało się jednak, że swoją ofertę miastu zgłosił inwestor branżowy. – Cieszymy się, że to firma przewozowa. Będziemy szli w tym samym kierunku – mówi Zdzisław Czapla. – Na razie PKS, który się do nas zgłosił wyraził chęć współpracy. Nie wiemy jakie ma plany. O tym będziemy dopiero rozmawiać – dodaje.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?