Strażacy z grupy płetwonurków z Komendy Miejskiej PSP w Koninie doskonalili ostatnio swoje umiejętności na jeziorze Niedzięgiel w Skorzęcinie.
Zima, wbrew pozorom, nie jest wcale martwym sezonem dla nurków. Pod skutą lodem taflą akwenu można z powodzeniem ćwiczyć prowadzenie akcji ratunkowych. Pod warunkiem, że ma się odpowiednie wyposażenie. Podczas zimowych zejść pod wodę wykorzystywane są tak zwane skafandry suche. Konińska straż pożarna ma ich osiem. Zabezpieczają one przed wychłodzeniem. – Woda pod lodem ma około 4 stopni Celsjusza – mówią płetwonurkowie.
Najpierw jednak trzeba wyciąć przerębel. W Skorzęcinie lód był grubości 20 cm! Zamarznięte jest także Jezioro Ślesińskie, ale tam woda nie ma takiej przejrzystości. Nurkowanie pod lodem jest bardzo niebezpieczne. W razie awarii sprzętu na powierzchnię można się wydostać tylko przez przerębel. Dlatego ratownicy są odpowiednio asekurowani.
Ich umiejętności przydały się w ubiegłym roku, kiedy na Jeziorze Słupeckim pod wędkarzem zarwał się lód. Mężczyzna utonął. Poszukiwania ciała trwały dwa dni. Do prowadzenia akcji ratowniczych na lodzie konińscy strażacy mają także dwie pary specjalnych, nietonących sań.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
