Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tur Turek - Calisia Kalisz 2:2

Daniel Kawczyński
W akcji z Puiotr Wieczorek z Tura (z lewej) i Samuelson Odunka z Calisii
W akcji z Puiotr Wieczorek z Tura (z lewej) i Samuelson Odunka z Calisii Fot. Michał Sobczak
Jak w kalejdoskopie zmieniało się prowadzenie w derbowym pojedynku drugiej ligi Tura Turek z Calisią. Po dość ciekawym widowisku padł remis 2:2, ale obie drużyny mają prawo odczuwać wielki niedosyt.

Tur jeszcze w tym roku nie wygrał. W dwóch ostatnich kolejkach odnotował remisy, lecz w sobotę powinien się przełamać Lepszego początku nie mógł sobie wymarzyć. W 11. minucie wyszedł na prowadzenie, gdy Łukasz Staroń trafił z najbliższej odległości po zgraniu głową Michała Mikołajczaka. Chwilę później grał w przewadze jednego zawodnika, ponieważ czerwoną kartkę za ostre dyskusje z arbitrem obejrzał Patryk Klofik.

Niespodziewanie od tego momentu gospodarze zupełnie spuścili z tonu i będąca w gorszym położeniu Calisia zaczęła przejmować inicjatywę. - Co z tego, że było nas więcej, skoro nie potrafiliśmy skonstruować żadnej akcji. Być może w podświadomości trochę się zdeprymowaliśmy - tłumaczy Piotr Szarpak, trener Tura.

W 25. minucie wyrównał Samuelson Odunka, który nie zmarnował sytuacji sam na sam z Mateuszem Kępką. Do przerwy to Nigeryjczyk i jego koledzy dyktowali warunki na boisku Tura. Po zmianie stron gospodarze ruszyli do ataku i wypracowali sobie kilka okazji. Dwa razy szczęścia próbował Norbert Dregier - najpierw główkował minimalnie obok słupka, następnie zepsuł dobitkę po strzale Dariusza Dolewk. Jeszcze gorzej spisał się Staroń. Fatalnie skiksował, a przed sobą miał tylko bramkarza. - Kto nie wykorzystuje takich sytuacji musi się wstydzić - uważa Szarpak.

Olbrzymie emocje zapanowały w końcówce. Z indywidualną szarżą pomknął w pole karne Odunka i został sfaulowany, a karnego wykorzystał Łukasz Wiącek. Widmo największej kompromitacji Tura wisiało w powietrzu. Gdy kibice zaczęli już opuszczać stadion, punkt strzałem z główki uratował Paweł Adamiec.- Jesteśmy załamani, bo powinniśmy wygrać. Jeśli obejmuje się prowadzenie tuż przed końcem, trzeba robić wszystko, aby je utrzymać - denerwował się Grzegorz Dziubek, opiekun Calisii.

Dla jego podopiecznych to trzecie starcie bez porażki i kolejny krok w walce o utrzymanie. Tur w tej chwili jest tuż nad strefą spadkową.- Trudno stworzyć z młodzieżowców i jednego seniora maszynkę do wygrywania. Nie jestem cudotwórcą. Sytuacja jest trudna. Mimo to wierzę w utrzymanie. Inaczej bym tu nie pracował - podkreśla Szarpak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na turek.naszemiasto.pl Nasze Miasto