Zaczęło się niewinnie. Do 73-lataka w Tuliszkowie podszedł mężczyzna, który zaproponował mu pracę. Oferta była dość atrakcyjna: za cztery godziny dziennie stróżowania w hurtowni spożywczej miał zarabiać miesięcznie 1100 zł.
Mężczyźni pojechali do Turku, gdzie miały zostać załatwione wszystkie formalności. Na początek była wizyta w firmie ubezpieczeniowej, gdzie wszystko załatwiał oszust, który dostał od pokrzywdzonego dokument tożsamości i dokumenty świadczące o pobieraniu przez niego emerytury. Tłumaczył, że mężczyzna musi zostać ubezpieczony, żeby ubezpieczyciel zapłacił za jego zatrudnienie.
Następnie mężczyźni udali się do banku, gdzie mieli odebrać pieniądze. I znowu wszystkie formalności załatwił oszust. Z pierwszego banku, gdzie pobrali 22 tys. zł, udali się do następnego, z którego wyszli z kolejnymi 9 tysiącami. Na zakończenie 73-latek dostał od sprawcy 500 zł na poczet przyszłego wynagrodzenia.
Gdy emeryt dotarł do domu pochwalił się synowej, a ta podejrzewając że mogło dojść do oszustwa pojechała z teściem i mężem do banków. W placówkach okazało się, że mężczyzna zaciągnął w nich kredyty na łączną sumę 31 tys. zł.
Maturzyści zakończyli rok szkolny. Czekają na nich egzaminy maturalne
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?