Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wybory we Władysławowie nieważne. Ponownie policzą głosy

Ola Braciszewska
Zdaniem J.Szustakowskiego pomyłka komisji mogła mieć wpływ na wynik wyborów
Zdaniem J.Szustakowskiego pomyłka komisji mogła mieć wpływ na wynik wyborów Fot. Ola Braciszewska
Sąd Okręgowy w Koninie unieważnił wybór Dariusza Bartczaka na radnego Rady Gminy we Władysławowie w powiecie tureckim.

Komisja wyborcza po raz kolejny będzie musiała przeliczyć głosy oddane na kandydatów. Sąd tym samym uwzględnił protest wyborczy Józefa Szustakowskiego, niedoszłego rajcy.

Podczas ostatnich wyborów samorządowych we Władysławowie, mieszkańcy mogli głosować na 13 kandydatów ubiegających się o mandat radnego. Spośród nich miejsce w Radzie Gminy mogły sobie zapewnić zaledwie trzy osoby. I tak do rady weszli: Maciej Czaja, Marek Szczeciński i Dariusz Bartczak. Na czwartym miejscu, zgodnie z protokołem komisji wyborczej, znalazł się Józef Szustakowski. Miał on o zaledwie siedem głosów mniej od Bartczaka.

- Dowiedziałem się od męża zaufania, w jaki sposób głosy były liczone. Powinna je liczyć cała komisja, a nie podkomisje. Stąd mój protest - mówi Szustakowski.

Wątpliwości dotyczące sposobu liczenia głosów, które zdaniem Szustakowskiego mogły mieć wpływ na wynik wyborów, doprowadziły do pojawienia się we Władysławowie funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Mundurowi w listopadzie zabezpieczyli wszystkie dokumenty związane z wyborami.

Sprawą zajęła się policja, prokuratura, a w końcu sąd, który ze względu na błędy formalne nie rozpatrzył protestu wyborczego. Szustakowski odwołał się do Poznania. Po apelacji koniński sąd ponownie zajął się protestem wyborczym.

Podczas wczorajszej rozprawy przesłuchani zostali wszyscy członkowie komisji wyborczej, kandydaci na radnych oraz wybrani radni, w tym Dariusz Bartczak. Członkowie komisji przyznali, że głosy były liczone w trzech podkomisjach. Niby wszyscy siedzieli przy jednym stole, ale każdy miał do przeliczenia określoną ilość kart. Kandydaci, na których zostały oddane głosy, byli oznaczani tzw. kreskami. Potem nikt już nie liczył wszystkich kart ponownie.

- Nie przypominam sobie, żeby ktoś składał wniosek o ponowne przeliczenie głosów - mówił jeden z członków komisji.

Po przesłuchaniu wszystkich świadków, sąd zdecydował o unieważnieniu wyboru Dariusza Bartczaka i konieczności ponownego zliczenia głosów przez tę samą komisję. - Sąd przeliczył głosy i ich liczba jest inna niż ta w protokole komisji - mówiła sędzia. - Tworzenie komisji roboczych i przeliczanie kresek zamiast sprawdzania kart do głosowania jest niedopuszczalne - dodała.

Józef Szustakowski zgodził się z postanowieniem sądu. Jak mówił zdziwił go jedynie fakt, że sąd nie powołał nowej komisji. - To jak wpuścić wilka do tego samego stada - powiedział.

Dariusz Bartczak odmówił komentarza w tej sprawie.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na turek.naszemiasto.pl Nasze Miasto