Poseł PiS Waldemar Buda, kandydat na prezydenta Łodzi zapowiedział, że jeśli wygra wybory, wprowadzi Kartę Łodzianina. Będzie można jeździć z nią za darmo komunikacją miejską i korzystać z szeregu zniżek do miejskich instytucji. Ma być bezpłatna, wydawana na trzy lata, a jej zgubienie wiązałoby się z symboliczną opłatą za wydanie duplikatu.
To program lojalnościowy dla Łodzian. Ma zachęcić do przeprowadzania się do Łodzi i zniechęcić do wyprowadzania się z miasta - mówi Waldemar Buda.
Aby otrzymać Kartę Łodzianina trzeba będzie przestawić pierwszą stronę PIT, aby udowodnić, że płaci się podatki w Łodzi. Emeryci, renciści, studenci, uczniowie i dzieci do lat 7, którzy są zameldowani w Łodzi, też będą mogły starać się o Kartę Łodzianina. Kto nie może się o nią starać? Tylko osoby, które funkcjonują w Łodzi, ale nie jest to zalegalizowane i osoby spoza miasta.
Karta Łodzianina rozszerza pierwszą deklarację posła Waldemara Budy o wprowadzeniu bezpłatnej komunikacji miejskiej. Roczny dochód ze sprzedaży biletów to 150 mln zł. Poseł Waldemar Buda uważa, że znaczną część utraconych dochodów z biletów można pokryć tym, że mieszkańcy ościennych miejscowości zameldują się w Łodzi i tu będą płacić podatki.
Średni dochód łodzianina to 4.010 zł brutto. Z tej kwoty do budżetu wraca z podatkiem PIT 1.730 zł. Wystarczy, że 50 tys. osób w ciągu trzech lat przeniesie się do Łodzi, aby w dużej mierze wyrównać stratę z braku sprzedanych biletów. Karta Łodzianina ma wymiar promocyjny na cały kraj - wylicza pozytywy Waldemar Buda.
Politycy PO są sceptyczni do propozycji Waldemara Budy. O ile Karta Łodzianina byłaby przez nich dobrze przyjęta, to bezpłatna komunikacja miejska jest dla nich niemożliwa.
- Karta Łodzianina jest warta rozważenia, jako preferencja dla osób płacących podatki w Łodzi, ale darmowa komunikacja miejska nie ma sensu, bo badania wskazują, że jej wprowadzenie nie wpłynie na preferencje kierowców, a udarzy w budżet miasta. Cena biletów nie ma znaczenia, czy kierowca wybierze samochód, czy komunikację miejską. W Łodzi mamy ponad 20 uprzywilejowanych grup, któe juz jeżdżą komunikacją miejską za darmo lub prawie bezpłatnie. To grupa 130 tys. osób - przekonuje Bartosz Domaszewicz, radny PO. - Gdyby rzeczywiście 30 proc. kierowców przesiadło się do komunikacji miejskiej, bo jest ona bezpłatna, to byłoby dobrze. Ale to tak nie działa. To stały pomysł rozdawnictwa w kampanii PiS.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?